środa, 20 września 2017

IV edycja "Daję Głowę"



Jakiś rok temu dowiedziałam się o tej imprezie charytatywnej. Tak jednak się zdarzyło, że nie mogłam osobiście przyłączyć się do tego szczytnego celu jaki przyświeca fundacji "Daje Głowę". Tego lata postanowiłam nadrobić tą zaległość. W tym wpisie postaram się przybliżyć jak to wygląda od kuchni. W dniu 11.06.2017 na Placu Solnym we Wrocławiu odbyła się ta ciekawa akcja społeczna. Była to już IV edycja imprezy "Daje Głowę". Polega ona na wsparciu osób chorych na nowotwory. W trakcie można obciąć włosy i przekazać je na rzecz tych którym te włosy są potrzebne (chorzy po chemioterapii) lub wesprzeć finansowo za pomocą datków. Ważnym elementem jest również to, że będzie można więcej dowiedzieć się na temat: czerniaka czy raka szyjki macicy. Czyli chorób, które często dotykają kobiety. Nie trzeba wiele tłumaczyć czym są włosy dla każdej kobiety i jak bardzo negatywnie wpływa ich brak na samopoczucie. W trakcie chemioterapii utrata włosów jest niestety jednym ze skutków ubocznych leczenia. W dodatku szczególnie dotkliwym. Chora osoba ma bardzo często obniżoną samoocenę. Sytuacja ta ma negatywny wpływ na proces szybszego powracania do zdrowia. Dlatego fundacja z powierzonych podczas akcji włosów wykonuje peruki, które potem trafiają do potrzebujących osób. Genialny pomysł...pomyślałam :) Leczenie poprzez poprawę psychiki chorych. Wsparcie człowieka przez drugiego człowieka. Jak często tego potrzebujemy w chorobie. Podczas imprezy można usłyszeć na scenie prawdziwe świadectwa ludzi, którym fundacja pomogła w ten sposób. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że to naprawdę działa.


 W czerwcowej odsłonie przedsięwzięcia można było również posłuchać muzyki na jednej ze scen ponieważ akcję popiera wielu artystów oraz sportowców. Oczywiście nie byłoby tego gdyby nie umiejętności i zaangażowanie świetnych fryzjerów z całej Polski. W czwartej edycji tej imprezy wzięło udział 56 fryzjerów, którzy spisali się doskonale. Należy pamiętać, że jeżeli chcecie usiąść na krześle jednego z tych fryzjerów trzeba poczekać w dość dużej kolejce. Myślę, że jednak warto trochę poczekać. Ci którzy nie planują radykalnej  zmiany wizerunku mogą wrzucić kilka złotych do skarbonek, które pomogą podopiecznym fundacji. Ostatnio zbierano fundusze dla Gosi i Piotra. Niestety z tego co się dowiedziałam Piotr przegrał walkę z chorobą. Jednak był bardzo pozytywnie nastawiony do działań wszystkich ludzi którzy próbowali mu pomóc. Akcja ma szeroki zakres podczas czerwcowego wydania można było również przebadać się pod kątem czerniaka skóry. Oczywiście zrobiłam to, bo nie zawsze jest czas na profilaktykę, a przecież to czasem może uratować nasze życie. Pamiętajcie o tym :) W jednym z namiotów badanie dermatoskopem wykonywała mi Pani dermatolog. W międzyczasie porozmawiałam o temacie profilaktyki antyrakowej skóry z sympatycznymi Paniami z fundacji "Rakoobrona", która się tym zajmuje. 

 
Udało mi się zrobić zdjęcie darów serca wielu osób które wzięły udział w akcji fundacji.

 Impreza tego typu jest okazją aby pomyśleć o sobie jak i o innych dlatego uważam, że warto zarezerwować trochę czasu w naszym kalendarzu dla takich pozytywnych zdarzeń. W dzisiejszym poście zamieszczam kilka fotek z letniej imprezy. Może Was zachęcę do udziału w kolejnych edycjach. Macie nawet okazję już teraz lada moment przyłączyć się, bo 24.09.2017  w Tarasach Grabiszyńskich 24  fundacja zagra dla Patrycji, której oczywiście życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Polecam Wam również filmik z You Tube relacjonujący IV edycję "Daję Głowę" oraz stronę fundacji "Rakoobrona". Linki znajdziecie poniżej. Trzymajcie się ciepło.
- relacja z IV edycji akcji "Daję Głowę"
- "Daję Głowę" na Facebook'u
Fundacja "Rakoobrona"

Przeczytaj również: New York, New York

środa, 26 lipca 2017

Teraz jest czas na red&blue


Od bardzo dawna nie pisałam nic na moim blogu. Chciałam przeprosić moich wiernych czytelników ale tak mi się ostatnio układa w życiu prywatnym, że mam trochę mniej czasu na blogowanie. Jest to jednak jedna z przyjemniejszych rozrywek, więc nawet jeśli przygotuję dla Was coś rzadziej będą to posty przemyślane i takie, które Was mam nadzieję zainteresują. Ponieważ lato w pełni chciałam zrobić letnią sesję modową. Wiecie kapelusz, paleo i espadryle. No, może jeszcze sorbet lodowy i leżak by się przydał. Nie...za dużo chciałabym od życia, wszak aura nie sprzyja plażowaniu. Jest jednak rozwiązanie na taką pogodę jaką mamy ostatnio w Polsce. Dobrze w takim przypadku mieć coś luźnego nie formalnego ale jednak optymistycznego.






 Sesja, którą zrobiłam z moją przyjaciółką była propozycją na ubiegłoroczną gorącą jesień i kto by przypuszczał, że tegorocznego lata również będzie jak znalazł. Postanowiłam połączyć dwa skrajne kolory, mianowicie ciemny granat i soczystą czerwień. Nie wiem czy unikacie może takich połączeń ale ja je bardzo lubię kontrast jest pożądany w modowych stylizacjach. Zatem przedstawiam Wam zestaw red&blue jaki udało mi się wykombinować. Zacznę od góry. Mam na sobie ciemno niebieską kurtkę, o bardzo ciekawym kroju ze stojącym kołnierzem, która jest zapinana na haczyki dlatego idealnie opina sylwetkę, dzięki czemu wygląda się smuklej w takim modelu. Wykończona jest bardzo fajnymi dużymi miedzianymi guzikami na rękawach i w klapie kołnierzyka. Kurtka jest marki "Love Jeans" całkiem udany zakup, bo pasuje również do jeansowych spódniczek. Bawiąc się zasadą kontrastu w dzisiejszej stylizacji wyszukałam w mojej szafie karminową koszulę. Bardzo ją lubię kupiłam ją kilka lat temu przypadkowo w Biedronce i nie żałuję. Ma długi rękaw wiązany na tasiemki i szalenie kobiecy krój. Zastanawiam się czy nosicie takie koszule. Ta, którą Wam prezentuję to tzw. baskinka, czyli bluzka z falbanką u dołu. Koszula tego typu jest wymarzona dla Pań o budowie ciała określanej jako "klepsydra" oraz dla osób o budowie ciała zbliżonej do "kolumny" lub "prostokąta". Dlaczego? Kształt falbanki sprawia, że optycznie uwypuklają się biodra a talia wydaje się bardziej szczupła. Jeżeli macie taką budową ciała proponuję częściej sięgać po baskinki, które ukrywają również niewielki brzuszek...pod warunkiem, że jest widoczny :) To tyle o trikach związanych z baskinką. Przejdźmy do dołu stylizacji. Ubrałam do tego zestawu denimowe jeansy z wysokim stanem. Ostatnio taki krój spodni wrócił do łask i bardzo się cieszę z tego powodu. Ponieważ nie zawsze spodnie kończące się na wysokości pępka pasują do każdej stylizacji. Nie mówiąc o budowie ciała. Jeżeli bluzka jest krótsza powinno się zastosować zdecydowanie taki model spodni. 





No i na samym końcu pomyślałam o dodatkach. Z tym miałam trochę kłopotu. Na wyprzedaży w sklepie CC, kupiłam bardzo tanie i fajne buty na koturnie za jedyne 25 zł, więc to była okazja, bo wyjściowo kosztowały 49.99 zł.  Stylistycznie to kombinacja niebieskiego zbliżonego do kolorów jeansu i czerwieni...bardzo zainspirował mnie także ten kwiat którym są wykończone buty. Ach, ten kwiat sprawił, że zaczęłam szukać motywu kwiatów w pozostałych dodatkach. Podczas ciuchowych polowań po secound hand'ach znalazłam dużą wygodną torebkę typu worek, która jest wykończona srebrnymi ozdobnikami i skórzanymi niebieskimi kwiatami. Na pewno również Wam by się przydała taka torba, bo z racji swoich gabarytów wszystko w niej można upchnąć od tuszu do rzęs poprzez portfel, klucze na zapasowej parze bytów kończąc. Oczywiście żartuję, choć mnie się zdarza zabrać do torebki różne dziwne przedmioty i akcesoria. Torebka ta, nie muszę chyba przypominać, że idealnie jest dopasowana do moich butów.

Wszystkie zdjęcia z tej sesji wykonała Dorota Rogula-Ackroyd, za co serdecznie jej dziękuję :)
 No i na końcu ten mały kłopot. Chciałam kupić koniecznie duże niebieskie kwiaty w formie kolczyków. I z tym okazał się problem. Nigdzie nie mogłam trafić na taką biżuterię. W końcu postanowiłam wziąć się do wykonania koronkowych denimowych kwiatów sama. Pisałam o tym już Wam w jednym z poprzednich postów, teraz macie okazje je obejrzeć na mnie "denimki". Mam nadzieję, że całość letniej stylizacji Wam się spodoba. Jest idealna na dni kiedy mży i pada. Do całości pasował tylko i wyłącznie wyrazisty makijaż i manicure w kolorach krwistej czerwieni. Inaczej w przewadze byłby kolor granatu a ja chciałam zachować równe proporcje i myślę, że mi się to udało. Ciekawa jestem jak spędzacie wakacje i co u Was. Jeżeli zostawicie jakiś komentarz będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam :)
Przeczytaj również: Tunika a'la ponczo
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...