Już za kilka dni “Dzień Kobiet”. Minęły te
czasy kiedy wszystkie Panie dostawały przydziałowego goździka i rajstopy. Co
dziś można kupić kobiecie, co by sprawiło jej przyjemność. Oczywiście, że może
to być futro z norek, drodzy Panowie albo malutki pierścionek z brylantem. Jednak warto poszukać czegoś nie drogiego, co
sprawi w tym dniu radość i będzie jakimś synonimem prezentu. Powiem tak, co
kobieta kupiłaby sobie sama w tym dniu i będzie to upominek trafiony. Wybrałam
trzy rzeczy, wszystkie kupione w sklepie “Za 5 zł”, mówię tu o sieci tych
tanich sklepów, które mają w asortymencie głównie chińszczyznę. Można
tu znaleźć coś cieszącego oko ale również można wyrzucić w błoto kilka złotych
i kupić po prostu bezużyteczny bubel. Ponieważ często testuję nowe gadżety i ja
na taki natrafiłam.
Pierwsza propozycja to woda kwiatowa “First Love” o zapachu
różanym. Nie ma doskonałej jakości pod względem intensywności. Jednak zaletą
jest jej estetyka bardzo ładne opakowanie i cudna buteleczka, która jest
podróbką perfum Diora J’Adore. W środku
dodatkowy efekt wizualny. Małe drobinki złotego brokatu iskrzą się przy każdym
poruszeniu flakonika. Z tej przyczyny może stać na toaletce choćby dla ozdoby.
Drugi trafiony kobiecy upominek to niezwykłe otwierane pudełko, które jest
paletą z błyszczykami. Ach…ile razy my kobiety nie możemy się zdecydować, który
odcień pomadki jest nam koniecznie potrzebny. Ten mały gadżecik rozwiązuje ten
problem. Do dyspozycji jest aż 12 kolorów błyszczyka. Nakłada się go za pomocą
małego pędzelka, który jest całkiem przydatny i poręczny. Owszem minusem jest
fakt, iż kolory nie wystarczą na długo ale raczej o symbolikę tu chodzi. Myślę,
że taki fikuśny prezent może się spodobać.
Na sam koniec chciałam opisać coś,
co początkowo wzbudziło moje zainteresowanie. Szukałam dla siebie zestawu
blaszek i stempla do robienia wzorków na paznokcie. Niestety nie jest łatwo w
sklepach stacjonarnych dostać coś takiego. Wtedy znalazłam takie dziwne coś.
Nie wiem jak to nazwać – stempel bez blaszek. Mówiąc szczerze nie widziałam
tego na żadnym blogu ani nigdzie na intrenecie. Więc na pewno warto go opisać.
Jest to stempel, który ma od razu wyżłobione wzory. Cena w porównaniu z tradycyjnym
zestawem była kusząca (4.99), więc dałam się na to nabrać. Jak to używać? Na gumową
powierzchnię nakłada się odrobinę lakieru. Następnie odbija się delikatnie
kilka razy wzór na kartce papieru, aby odsączyć nadmiar lakieru. Na końcu
przykładamy stempel do paznokcia i gotowe. To by było zbyt piękne, żeby było
prawdziwe. Jest to zwyczajnie chiński bubel. Mimo wielu prób z różnymi
lakierami i moich dobrych chęci do opanowania dziwnej techniki odbijania wzorów,
nie udało mi się osiągnąć pożądanego efektu. Stempel po prostu odbija rozmazane
wzory lub miejscami nic nie odbija. Zdarza się, że wydam kilka złotych i jest
to zakup nie udany. Dlatego nie proponuję takiego gadżetu na prezent nikomu. Lepiej wydać trochę więcej i kupić tradycyjny zestaw do robienia wzorków a na
pewno każda dziewczyna/kobieta będzie z tego zadowolona. Pozdrawiam wszystkie
Panie i życzę wielu udanych trafionych upominków takich od serca. No i oczywiście
całus oraz kwiatek jest zawsze na czasie ;)…gdybym miała doradzać.
Przeczytaj również: W poszukiwaniu hollywoodzkiego uśmiechu
Przeczytaj również: W poszukiwaniu hollywoodzkiego uśmiechu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz