wtorek, 6 września 2016

Naturalnie, że naturalnie - Annabelle Minerals



Jak właściwie lubimy się malować, my kobiety? Gdyby tak zapytać każdą z nas z osobna odpowiedziałaby bez wahania, że lubi wyglądać w miarę naturalnie. Makijaż naturalny to właściwie taki którego nie widać, nie obciąża i nie zatyka porów. Cera wygląda na bardziej rozświetloną i wypoczętą, koryguje mankamenty skóry. Czy wszystko powinniśmy ukrywać? Na przykład piegi to coś co dodaje kobiecie uroku. Pogląd taki mają również na ten temat mężczyźni. Naturalne piękno zatem jest najlepsze. Są również i takie miłośniczki, które nie zależnie od warstw nałożonych na twarzy czują się komfortowo i naturalnie. Przypomina mi się Joann Collins w serialu Dynastia, która kładła się spać i budziła z pełnym mocnym makijażem. Scenarzyści czasem mają fantazję. Przeciętna kobieta odnajduje się na co dzień w lekkich eterycznych makijażach. Naturalność to również pojęcie dotyczące składu kosmetyków. Marka Annabelle Minerals to producent, który daje nam możliwość korzystania z produktów przyjaznych dla naszej skóry. Tajemnica tkwi w prostym a zarazem optymalnym składzie. Większość produktów posiada 4 podstawowe składniki: mika - świetnie rozświetlająca cerę, tlenek cynku, który jest odpowiedzialny za idealny mat w makijażu, dwutlenek tytanu pełniący funkcję filtra UVA/UVB na poziomie 15 SPF oraz tlenek żelaza jest on używany jako pigment dla uzyskania odpowiedniego koloru. Osobiście posiadam “Puder matujący” oraz “Róż mineralny” mają one naturalny skład – bez silikonów, parabenów, konserwantów, talków, sztucznych barwników, olei mineralnych i alkoholu. Podobnie jak cała gama kosmetyków do makijażu tej marki. Ja poszukiwaczka kosmetyków bliskich naturze jestem z nich naprawdę zadowolona. W prawdzie używam tych produktów od niedawna jednak spełniają moje szczególne potrzeby.





Dlaczego wybrałam kosmetyki mineralne?

- Nigdy nie sięgam po pierwszy lepszy kosmetyk z półki. Zawsze dokładnie analizuję skład zanim zdecyduję się na jego zakup. Zbyt pochopne decyzje w tej dziedzinie mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku w postaci alergii. W tym przypadku nie mam takich obaw.

- Wiem, że stosowanie kosmetyków zawierających minerały bardzo dobrze sprawdza się u osób posiadających cerę tłustą lub mieszaną. Ważnym składnikiem jest puder bambusowy, regulujący wydzielanie sebum. Po użyciu “Pudru matującego” moja skóra jest dobrze zabezpieczona przed efektem świecenia na wiele godzin zwłaszcza w tzw. strefie T.

- Nie jestem profesjonalną makijażystką, więc wykonany przeze mnie make-up dzienny, musi być w miarę szybki i niebyt trudny. My kobiety dzisiejszego świata, często zabiegane nie zawsze mamy czas na przesiadywanie wielogodzinne przed lustrem. Dzięki temu, że kosmetyki mineralne mają delikatną jedwabistą konsystencje, ich aplikacja jest naprawdę dziecinnie prosta. Bez ryzyka nałożenia zbyt dużej ilości. Nie używam z reguły różu. Ba, bałam się go jak ognia. Ten stosuję i wiem, że nie zrobię sobie nienaturalnie wyglądającego efekty typu “pąsowe policzki”. Takim różem intensywność koloru, umacnia się poprzez dodanie kolejnej warstwy i delikatne wcieranie wtapiające. Korektory i pudry można również stosować na mokro.

- Kosmetyki mineralne nie obciążają skóry i nie tworzą efektu maski. Opisane produkty są delikatne jak piórko :) Zawarty w składzie tlenek cynku łagodzi podrażnienia a nawet leczy, bywa pomocny w walce z drobnymi wypryskami, które zdarzają się w okresie wahań hormonalnych.

- Są, “do wyboru do koloru”. Nie lubię kiedy paleta odcieni kosmetyków makijażowych jest zbyt krótka. Marka Annabelle Minerals przygotowała, aż 66 rodzajów podkładów mineralnych. Można przebierać, wybierać, analizować, aby wreszcie trafić na ten wymarzony dla naszego rodzaju skóry. Pigmentacja oraz paleta barw zadowoli nawet najwybredniejsze Panie.


- Długi termin ważności to niezaprzeczalnie zaleta. Według informacji podanej przez producenta na opakowaniu mają dwunastomiesięczny okres ważności (oczywiście od otwarcia opakowania). Biorąc jednak pod uwagę, że to kosmetyki mineralne, są w postaci suchej i sypkiej w praktyce są zdatne do użycia o wiele dłużej.

- Ostatnią ich zaletą jest ekonomiczność. Zaledwie niewielka ilość wystarcza na wykonanie pełnego makijażu

Dziewczyny malujmy się z głową. Nie wydając pieniądze w błoto na masę kosmetyków, które potem zalegają w naszych kosmetyczkach. Może lepiej mieć ich mniej, za to dobre jakościowo. Jeszcze jedno producent oferuje w sprzedaży małe próbki. Dzięki czemu nikt nie będzie rozczarowany, za niewielką cenę można dostosować produkt do swoich potrzeb (klik). Ten post przygotowałam na konkurs. Jeśli lubicie naturalne makijaże,wykonajcie własną wersję takiego make-up'u. Zachęcam :)






Przeczytaj również: Wyrazisty manicure na jesień


zBLOGowani.pl

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...