środa, 20 kwietnia 2016

♥ Buty miłością malowane ♥




O butach mogłabym poemat napisać. Dziwne jest, że do tej pory nic o nich jeszcze nie było na moim blogu, więc nadrabiam tą zaległość. To taka moja mała słabość z której nie chcę się wyleczyć. Co tu zrobić kiedy okazja jest jedyna w swoim rodzaju np. ślub a odpowiednich, wymarzonych, upragnionych butów w sklepach nie można wypatrzyć. Pomyślcie, czy nie byłoby pięknie gdyby takie buty były Twoją pamiątką na całe życie. Oczekiwania konsumenckie współczesnych Pań Młodych takie właśnie są, czyli wykraczające ponad standardowe modele obuwia. Pomocną dłoń zaoferowała utalentowana kanadyjska projektantka Deborah Thomson w swojej firmie “Figgie Shoes” projektuje i wykonuje ręcznie malowane unikaty. Można o nich powiedzieć buty z duszą. Malowane z miłości do piękna i dla upamiętnienia najpiękniejszych chwil w życiu kobiety. Artystka, bo D. Thomson z pewnością nią jest, po wstępnej konsultacji nadaje butom indywidualny i niepowtarzalny charakter. Wykorzystuje często ornamenty florystyczne, grafikę, no i oczywiście sentencje. Zdobienia są na butach, a także na zelówkach…genialny pomysł. Wszystko to sprawia,że pantofle wyrażają osobowość jej właściciela i stają się jedyną w swoim rodzaju pamiątką z ważnych chwil, które warto zatrzymać na lata. Napisałam właściciela , ponieważ D. Thomson wykonuje nie tylko zdobienia na damskim obuwiu. Z prośbą o wykonanie takich ekscentrycznych i szalonych butów zgłaszają się również Panowie. Próbowałam dotrzeć do informacji ile kosztuje taka nietypowa artystyczna usługa. W jednym z artykułów na ten temat podano, że cena zaczyna się od 250 $ za klasyczny czarno-biały wzór, a dwa dodatkowe kolory to dodatkowe 50 $. Jest to jednak cennik z roku 2012 więc na pewno uległ zmianie. Poza tym na stronie autorki nigdzie nie ma cen nawet przybliżonych. Ponieważ właściwie są one dostosowywane do zamówienia każdego klienta indywidualnie. Jednocześnie znalazłam wystawione gotowe egzemplarze na www.etsy.com za 763 zł. Czy cena  jest przystępna to zależy, na pewno warto zastanowić się nad ich zakupem. Nie wiem jak Wam się spodobają jej projekty ale myślę, że znajdą zagorzałych zwolenników. Ja mogę oglądać je godzinami :) . Zdobienia choć wyglądają na zwykłe rysunki to mają dość dużą trwałość, są wykonane wodoodporną farba i odpowiednio zabezpieczone – zaimpregnowane lakierem w spray’u. Debora i firma, którą prowadzi jest właściwie bezkonkurencyjna.





Źródło: Deborah Thomson/Figgie Shoes, www.figgieshoes.com

Przeczytaj również: Urok klasyki


czwartek, 14 kwietnia 2016

El matador




Niepoprawnie wciąż chwytam byka za rogi. Hiszpania to kraj gorącego słońca,ekspresyjnego tańca flamenco i corridy. Uwielbiam podróże do krajów, które kulturowo wywierały wpływ na sztukę i modę całej Europy. Jeśli chodzi o mnie to na razie udało mi się zwiedzić jedynie albo aż Wyspy Kanaryjskie, a to co najciekawsze czyli Madryt mam ciągle w sferze marzeń i planów. Fascynacja wszystkim co hiszpańskie bierze się chyba u mnie z umiłowania do szczegółu, wzornictwa no i wreszcie do koloru. Filmy Pedro Almodovara “Matador” czy “Porozmawiaj z nią” pokazują jaka perfekcja tkwi w przygotowaniach do śmiertelnego rytuału.  Matador musi być ubrany idealnie liczy się wszystko każda klamra i guzik w jego stroju. Może właśnie to sprawia, że nie jest to zwykły pokaz okrucieństwa (czego nie popieram). Oczywiście oba wymienione filmy polecam, to tak na marginesie choć jak większość twórczości Almodovara nie są łatwe w odbiorze. Projekt kolczyków, który dziś prezentuje nawiązuje do hiszpańskiej duszy. Krwista czerwień, migoczący duży kamień i drobne wzory koronki uzupełniają się wzajemnie. Motywacją do zrobienia tych kolczyków była stylizacja w stylu tancerki flamenco, którą chcę kiedyś zrealizować. Fajnie byłoby pokazać Wam moją ulubioną sukienkę, która czeka na małe przeróbki. Jest z czarnego jedwabiu i posiada piękny wzór z czerwonych  róż. Na razie musicie trochę na tą stylizację poczekać …a kolczyki idealnie do niej pasują ;) Zostawiam Wam jeszcze spot z filmu “Porozmawiaj z nią” gdzie torreadorem była kobieta. Bo kobiety to “zabójcy” czego by nie robiły obrona bywa bezcelowa, zwłaszcza gdy są eleganckie i inteligentne. Mimo wszystko najpiękniejsze filmy o kobietach tworzą mężczyźni,  sam Almodovar w jednym z wywiadów powiedział: „Kobiety wydają mi się bardziej interesujące, bogatsze, bardziej złożone, zaskakujące. Mężczyzna jest jakby z jednego kawałka”.

Czytaj również: Chłodne sombre


wtorek, 5 kwietnia 2016

Grzeczne dziewczynki noszą “denim jacket”





Wcale nie takie grzeczne jak się może wydawać. Styl bycia jest czasem uzależniony od tego jak się ubierzemy. Czy wynika to z tego, że w jednym stroju czujemy się lepiej, a w innych stylizacjach możemy być po prostu przebrane za kogoś kim nie jesteśmy? Tak jest kiedy musimy codziennie chodzić w ubraniu dostosowanym do pracy którą wykonujemy. Przecież nie o to chodzi. Wtedy zazwyczaj zaczynamy się krępować i myśleć “kiedy ja to wreszcie ściągnę” i jest to niewątpliwie koszmar. Z tej przyczyny chciałam napisać trochę o jeansowej kurtce, która sama w sobie jest ucieleśnieniem luzu. Dlatego jest tak lubiana.
W trendach na wiosnę 2016 można znaleźć ten element garderoby. Używana jest ona w wielu różnorodnych stylizacjach magazynów modowych. Jeansowa kurtka to absolutne “must have” tej wiosny. Oczywiście, że pojawiła się dawno ( lata 30) a najbardziej popularna była w latach 80s-90s. Dziś można ją zastosować do swobodnych i luźnych połączeń ale również do koszuli i grzeczniej dwukolorowej stylizacji. Wtedy nawet jeśli trzeba wyglądać bardziej formalnie wszystko fajnie współgra. Całkiem ciekawym zestawem jest “jacket jeans” kontra tekstyl. Tak właśnie dobrałam dzisiejszą wiosenną stylizację, która jest grzeczna ale jednak na luzie. Mam na sobie kurtkę jeansową w kolorze ciemnego granatu. Jest to model kurtki w swojej formie przypominający klasycznego “Levis’a”, czyli fason z kieszonkami, kołnierzem i metalowymi guzikami. Dopasowałam do niej białą koszule “Orsay” wciętą w talii o oryginalnych dużych mankietach. Do całości pasuje ciemno granatowa tekstylna spódnica, a nie jeansowa jak by się mogło zdawać. Dodatki to: półbuty tzw. kowbojki (ale oczywiście nie kozaki) i szaro-srebrna apaszka. Biżuteria może być naprawdę różna, w zależności od upodobania. Na dwóch zdjęciach mam na sobie komplet małych kolczyków z zielonym oczkiem, gdzie jeden z nich to nausznica. Można również założyć coś w stylu mojej lensowej biżuterii. Na zdjęciach pośród  krokusów prezentuje Wam na sobie komplet “Zachód czarnego słońca”.
Wracając do motywu przewodniego dzisiejszego posta, czyli denim jacket. Bardzo oryginalne i modne, są kurtki z wieloma kolorowymi naszywkami i aplikacjami, które ubarwiają styl uliczny. Niewiele umiejętności krawieckich wymaga zmiana starej kurtki na nową. Do czego gorąco namawiam moich czytelników. Można zwyczajnie wstąpić do pasmanterii i kupić takie naszywki, a później w kilka minut zmienić  standardową kurtkę na niepowtarzalną, której nikt oprócz nas nie ma. Oczywiście, że kurtki jeansowe mogą być również w innych fasonach. Bardzo ciekawym rozwiązaniem jest denimowa ramoneska nazywana także “biker jacket”. Model jest skopiowany z kurtek skórzanych ale w formie jeansowej wygląda naprawdę dobrze.Właściwie planuję zakup takiej. Wiosna to czas zmian i trzeba kupić coś nowego. Zapięcia na zamek są szalenie wygodne a krój sprawia, że wygląda się w niej korzystnie i szczupło. Cieszę się, że nareszcie mogłam wyjść i zrobić kolejną sesję w plenerze wśród kwiatów, na co czekałam od wielu miesięcy. Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mojego bloga przypadkowo jak również celowo.
Przeczytaj również: Wiosenne inspiracje 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...