środa, 10 sierpnia 2016

Venus never dies



Czasem miewam bardzo niekonwencjonalne pomysły. Jednak jak mówią: “Potrzeba matką wynalazku”. Szykuję się już od jakiegoś czasu do przygotowania stylizacji w klimacie militarnym. Ponieważ chciałbym zastosować do niej jakieś dodatki, które będą charakterystyczne. Wiadomo, że wojsko to prostota i ascetyzm wyrazu.  Jest jednak taki jeden gadżet pozwalający ożywić taką stylizację. To przedmiot, który nie do końca jest standardową biżuterią tzw. “nieśmiertelnik”. Możliwe, że wielu czytelników doskonale go zna i nie trzeba im bliżej opisywać. Dla tych mniej zorientowanych w temacie przypomnę o co mi chodzi. Jest to zestaw dwóch blaszek z perforacją, którą żołnierz nosi na łańcuszku na szyi. Na blaszkach wytłoczone są numery identyfikujące żołnierza. Blaszki mają kształt prostokątów o zaokrąglonych rogach. Łańcuszek jest często wykonany z małych kuleczek.Wiele osób widziało takie “nieśmiertelniki” z pewnością na filmach. W armii amerykańskiej jest to system identyfikacji znany od dawna. W Polsce nazywana się je “tabliczkami tożsamości” i są w formie krążka. Podoba mi się, że na takiej wojskowej biżuterii spotyka się również sentencje. Ładne, mądre,pouczające, a oto przykłady:” Nigdy nie mów kiedyś, bo kiedyś może być za późno”,  “Żyj tak jakby każdy dzień był Twoim ostatnim”, “Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia”.
Można taki nieśmiertelnik kupić sobie w jednym ze sklepów internetowych. Taka biżuteria kosztuje do kilkunastu złotych, jeżeli jest to prosta blaszka. Droższe modele ozdobne wykonane są ze stali chirurgicznej lub srebra z graweracją, to już suma 25-150 zł. Pomyślałam jednak zamówienie, czekanie…a może by tak zrobić samemu “babski nieśmiertelnik”. W końcu nie jest to bardzo trudna i skomplikowana robota. Powiem tak: mój nieśmiertelnik, to tylko moja prywatna metafora takiej biżuterii. Wstawiłam zdjęcie materiałów potrzebnych do jego wykonania. Może ktoś będzie miał ochotę zrobić coś podobnego.


Potrzebny będzie: kulkowy łańcuszek ( dostępny w sklepie z materiałami do robienia biżuterii), kawałek koronki pomalowany na zielono ( taki kolor chyba jest najbardziej związany z wojskiem), kawałek łańcuszka na zawieszki, tekstylne gwiazdki ( można je nabyć w pasmanterii). Jeśli chodzi o gwiazdki to ozdobnik przypominający dystynkcje wojskowe. Na końcu blaszki, te zaprezentowane wycięłam z kawałka listwy budowlanej. Jest wykonana z cienkiego aluminium, a to metal tak miękki, że można go przyciąć nawet nożyczkami. Nie zapomnijcie opiłować trochę krawędzie, aby blaszką niepotrzebnie się nie skaleczyć. Jeszcze jedna ważna informacja koronka i gwiazdki są przyklejone na powierzchnie blaszek. Końcowy efekt połączenia tych elementów jest jak widzicie naprawdę kobiecy, a jednak jak dla mnie zachowuje swój pierwotny charakter. Jeżeli macie jakieś pytania lub sugestie dotyczące tego projektu. Serdecznie zapraszam z pewnością odpowiem.

Przeczytaj również: Ekstravaganza

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...