wtorek, 16 lutego 2016

Kosmetyka alergika

 
 
Pierwsze oznaki wiosny czuć już w powietrzu. Tak to już jest, że cieszą się z jej nadejścia prawie wszyscy. Celowo użyłam zwrotu prawie, bo nie należy zapominać o alergikach. Takie osoby  muszą dmuchać na zimne cały rok, czyli omijać kosmetyki które uczulają.  Po ostatnich moich testach mogę opisać Wam produkty jednej z wiodących marek kosmetycznych ukierunkowanych właśnie na klientów  z tendencją do alergii. To dość popularna również wśród blogerów marka “SYLVECO”.  Wypróbowałam dwa kremy i jeden szampon, więc może znajdziecie w tym poście coś interesującego dla siebie.
Zacznę może od : “Lekkiego kremu brzozowego” . Jest to hypoalergiczny, bezzapachowy produkt.  Przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Z szczególnym uwzględnieniem skóry przesuszonej bądź zmęczonej oraz narażonej na działanie czynników szkodliwych typu słońce lub zanieczyszczenia atmosferyczne. Analizując jego skład jest naprawdę interesujący. Podstawowy składnik to ekstrakt z kory brzozy, który pobudzania syntezę kolagenu i elastyny, uelastycznia skórę powstrzymując oznaki starzenia. Zawiera również ekstrakt z aloesu i ksilitol, co zapewni dłuższe nawilżenie i zmiękczenie skóry. Dobrze jeszcze wymienić naturalne oleje roślinne, których jest naprawdę dużo, masło karate, witaminę E, allantoinę i ekstrakt z mydelnicy lekarskiej. Ten ostatni składnik przyspiesza wnikanie aktywnych składników w głębsze warstwy skóry. Jak widzicie na zdjęciach użyłam zaledwie małej próbki. Jaki jest on w użyciu? To delikatny krem o konsystencji rozwodnionej śmietanki.  Po zastosowaniu na skórę twarzy daje uczucie natychmiastowego nawilżenia. Skóra jest ukojona  i nabiera blasku już po jednorazowym użyciu. Nie pozostawia tłustej warstwy wręcz lekko matowi tłuste partie. Świetnym pomysłem jest zastosowanie go jako baza pod makijaż. Skóra dobrze oddycha i jest wyśmienicie chroniona przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi. Na pewno jest wyjątkowo wydajny zaledwie punktowe zastosowanie go umożliwia wystarczające rozprowadzenie po całej twarzy. W sprzedaży dostępny jest w 50 ml słoiczkach, cena to od 23.99 zł za opakowanie.  Oceniając jego jakość całościowo to krem, który na pewno kupię i kto wie czy nie jeden raz. Bo do dobrych rzeczy należy się przyzwyczajać, taka jest moja dewiza. Natomiast te słabe kosmetyki, jak najszybciej należy zamienić na...lepsze :)
Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycine Soja Oil, Xylitol, Sorbitan Stearate and Sucrose Cocoate, Butyrospermum Parkii Seed Butter, Glyceryl Stearate, Argania Spinosa Kernel Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol,  Benzyl Alcohol, Betulin, Witamina E Tocopheryl Acetate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Xanthan Gum, Dehydroacetic Acid, Saponaria Officinalis Root Extract, Lupeol, Oleanolic Acid, Betulinic Acid.
Z uśmiechem przejdę do następnego testu “Odbudowującego szamponu pszeniczno-owsianego”. Jest hypoalergiczny i zupełnie przeźroczysty, więc osoby z tendencją do alergii mogą go śmiało wypróbować.  Nadaje się do każdego rodzaju włosów - tak zapewnia producent. Ma pozytywne działanie na włosy osłabione lub wymagające regeneracji. W składzie posiada bardzo łagodne środki myjące, dzięki czemu można uniknąć podrażnień. Plusem jest zawartość hydrolizowanych niskocząsteczkowych protein  w formie wyciągów z pszenicy oraz owsa i to mnie w nim właśnie zachęciło. Z opisu  na etykiecie kosmetyku wynika, że ma pozytywny wpływ na nawilżone i elastyczność włosów. Czy tak jest? Na pewno przyciąga on intensywnym i przyjemnym zapachem trawy cytrynowej. Dzięki czemu mycie nim powoduje uczucie odświeżenia.  Konsystencja jest  gęsta więc dość obficie się pieni. Oczyszcza dobrze skórę głowy i włosy. Nie wiem dlaczego po spłukaniu miałam jednak wrażenie, że włosy są nieco szorstkie i mało miękkie być może zależy to od rodzaju włosów. Ja mam włosy farbowane (czyli bardziej przesuszone niż naturalne), więc nie zauważyłam natychmiastowego nawilżenia. Po myciu nałożyłam odżywkę pszeniczno-drożdżową “Babuszki Afagi”, która pasuje pod względem składu do tego szamponu ( proteiny pszenicy) i w tej konfiguracji sprawdził się dość dobrze, choć nie rewelacyjnie. Cena 21 zł za 300 ml.

Skład: Aqua,Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl betaina, Mel extract, Coco-glucoside, Panthenol, Hydrolyzed Oats, Hydrolyzed Wheat Protein, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Lactic acid, Sodium benzoate, Cymbopogon Schoenanthus Oil.

Ostatnim kosmetykiem testowanym z myślą o alergikach jest “Biolaven krem organic”. Nazwa może być trochę myląca, jednak producentem tej serii jest również “Sylveco”.  Nadaje się on do codziennej pielęgnacji skóry wymagającej i powinien być stosowany głównie na dzień. Opracowany skład ma chronić przed działaniem szkodliwych czynników, nadając skórze większą elastyczność i miękkość. Godny podkreślenia jest fakt, iż zawiera on olej z pestek winogron, witaminę E oraz naturalny olejek eteryczny z lawendy. Zamysłem producentów było opracowanie całej serii na bazie lawendy, która ma właściwości odświeżająco-nawilżające. Jeżeli szukacie kremu na skórę przemęczoną na przykład w okolicach oczu ten krem świetnie się sprawdzi. Jeszcze ostatni aspekt: cena. Za opakowanie 50 ml zapłaciłam 24,90 ale było na prawdę warto.
Skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Sodium Stearate, Sucrose Cocoate, Glycerin, Urea, Xylitol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum, Dehydroacetic Acid.

Wszystkie kosmetyki produkowane przez “Sylveco” mają bardzo ciekawą szatę graficzna. Wydają się być delikatne zarówno dla oka jak i dla potrzeb naszego ciała pod względem dobrze dobranych składów. Na opakowaniach są zawsze naturalne składniki na których ta firma kosmetyczna bazuje i które wyróżniają markę. Alergik i nie tylko alergik powinien tu zaleźć coś dla siebie.  Ja na pewno jeszcze sięgnę po mój ulubiony krem brzozowy.

Przeczytaj również: Japońska recepta na młodość

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...