niedziela, 17 lipca 2016

Pistacjowy manicure i metaliczna mandala




Letni klimat wpływa na mnie zawsze twórczo pod względem manicure'owych zdobień. Kolory i wzory sukienek, które noszą kobiety są obłędne. Trudno wbije się do mojej głowy jakiś wzór, kombinacja kolorystyczna i nie mogę się jej tak szybko pozbyć dopóki nie wymyślę odzwierciedlenia pasującego do reszty stylizacji na moich paznokciach. Tak było i tym razem inspiracją była dla mnie brązowo- zielona letnia sukienka. Na ostatniej wyprzedaży w Rossmann’ie kupiłam sporo nowych lakierów  za 50 % ceny, więc nic tylko próbować . Z jakością użytych lakierów było różnie. Zauroczona soczystością pistacjowego lakieru miałam nadzieję, że to będzie strzał w dziesiątkę. Niestety trwałość lakieru marki “Lovely”z serii Summer Beauty jest słaba.  Bez odprysków utrzymuje się zaledwie 2-3 dni. Pomimo, że pomalowałam 2 warstwy i użyłam dobrego top coat’a. Sytuacja mało komfortowa, bo chciałabym trochę ponosić manicure w tym wesołym kolorze ciut dłużej. Jednak ku mojemu zaskoczeniu dość dobrze się sprawdził zakupiony w jednym z kiosków lakier  firmy “Cristhine” nr 31, cena 3.90 zł. Jestem pewna, że jest raczej mało popularny, bo w dużych drogeriach nigdy go nie widziałam. Fajnie wygląda na płytce paznokcia - ciemny głęboki brąz o metalicznym połysku. Wypróbowałam ten lakier również do zdobień za pomocą stempla. Może nie jest bardzo gęsty ale wzory są widoczne, więc można go zastosować do tego celu. Wykończeniem całej stylizacji jest mała gwiazdka na środku wzorka w formie mandali. Nie widać tego na zdjęciu ale gwiazdki mają perłowo zieloną powierzchnię, więc taki akcent pasuje do całości. 



Jeszcze kilka słów na temat rewelacyjnego jak dla mnie top coat’a, który upolowałam na wspomnianej wyprzedaży. Nazywa się Nail Expert 60 sec turbo dry, marki Miss Sporty, czyli w skrócie jest to top – wysuszacz. Jak dla mnie “rewelka” zasycha szybciutko i dobrze wydłuża trwałość lakierów podstawowych. Żałuje, że nie kupiłam dwóch, bo naprawdę warto. Nie trzeba czekać i uważać żeby nie zniszczyć wcześniej wykonanej pracy. Co czasem mi się zdarza, Wam pewnie również :) Na końcu chciałam jeszcze pochwalić się najnowszą blaszką do stemplowania, którą kupiłam na Targach Kosmetyczno-Fryzjerskich o których już pisałam. Czy jestem z niej zadowolona?  To moja pierwsza blaszka. Z jednej strony ma dość dużo wzorów, więc można coś zawsze dobrać, z drugiej na pewno ma zbyt drobne wzorki, jeśli chodzi o te na całą płytkę paznokcia. Jednak grube kreski wzorów ze stempla są bardziej widoczne. Takie jest moje zdanie. Cena to 15 zł. Czy to drogo? Zakup dobrej jakości blaszki z dużą ilością wzorów nigdy nie kosztuje zupełnie tanio, więc byłam na to nastawiona.

Wracając do dzisiejszej stylizacji manicure'owej jest taka trochę etniczna i egzotyczna w sam raz na wakacje w tropikach. Czekam na Wasze komentarze i pozdrawiam wakacyjnie.

Przeczytaj również: Nie dla niedoskonałości
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...