niedziela, 27 września 2015

Czas na zwierzenia blogera (Libster Blog Award)



Oczywiscie, że na wstępie chcę podziękować za moją nominację YOUR  UNIQE BEAUTY  z bloga: http://youruniquebeautyblog.blogspot.com/. Z tego co się zorientowałam zabawa polega na tym, że nominujemy 11 blogów które są godne polecenia i nie mają zbyt długiego stażu. Nominowane blogerki odpowiadają na 11 pytań zadanych przez nominowanego. Nie można potem jednak wytypować osoby która nas wybrała.  Nominowanych należy  o tym fakcie powiadomić aby zabawa dalej się rozwijała. I tak usiadłam w niedzielne popołudnie i pomyślałam…kogo by tu…zaprosić, docenić, poznać lepiej. Nie było łatwo znaleźć 11 wschodzących gwiazd internetu ale udało się.
Muszę zaktualizować ten post bo otrzymałam również nominację od drugiej sympatycznej blogerki NULKI z bloga: http://cosmetykomaniak.blogspot.com, którą również pozdrawiam.

To moje nominacje:


PYTANIA DO MNIE:

1.Jaki jest Twój wieloletni kosmetyczny ulubieniec?
Celia, Kolagen + algi, Krem nawilżający przeciw zmarszczkom. Lubię go bo jest tani, skuteczny, dobry.

2.Wolisz kosmetyki czy ubrania? (Uzasadnij dlaczego)
To trudne pytanie. Ubiór to nasza druga skóra a kosmetyki dbają nie tylko o nasz wygląd ale działają także na nasze samopoczucie.  Dlatego wybieram kosmetyki ;)

3.Jaki jest Twój ulubiony sklep?
"Rossmann" zaglądam tam co najmniej dwa razy w tygodniu. Jakoś zawsze jest mi po drodze.

4.Jaki był Twój cel który osiągnęłaś i jesteś z tego dumna?
Lubię brać udział w tak zwanych kreatywnych konkursach. Kilka lat temu udało mi się zaprojektować wzór kafelki ceramicznej, którą hiszpański producent mógł wdrożyć do produkcji. 

5.Bez czego nie wyobrażasz sobie życia? (Uzasadnij dlaczego)
Bez poczucia humoru na co dzień J. Nie, tego chyba nie muszę uzasadniać.

6. Czy posiadasz zwierzę?
Obecnie nie mam. Byłam jednak posiadaczką sporego zwierzyńca. Pies, dwa koty, ptaszek a i nawet jeżyk. Jestem zdecydowanie zwierzolubem.

7. Jaki jest Twój ulubiony kanał YT?

8. Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
Naleśniki.

9. Miejsce w którym chciałabyś zamieszkać?
Nowy Jork ale chyba tylko na jakiś czas? Myślę,że kultura amerykańska nie jest zbyt przystępna dla europejczyków.

10. Wolisz błyszczyk czy szminkę? (Uzasadnij dlaczego)
Błyszczyk. Szminka zwłaszcza o intensywnych kolorach pasuje raczej na specjalne okazje.


11. Jaki jest Twój ulubiony napój?
Herbata z sokiem aroniowym mmm.

PYTANIA DO BLOGEREK:

     1. Co dla Ciebie jest najważniejsze w życiu?
   2. Czy uważasz, że bloger powinien mieć swój własny styl w prowadzeniu bloga, czy słuchać porad innych?
    3. Gdzie można kupić prawdziwe unikaty ubraniowe? Sieciówka, internet, SH, mały butik.
    4. Czy udało Ci się kiedyś ubrać tak, że nie poznałaś sama siebie? W sensie pozytywnym lub negatywnym.
     5. W jakim kolorze najbardziej Ci do twarzy?
     6. Czy uważasz, że mężczyźni są dobrymi stylistami? (fryzury, ubrania)
     7. Czy lubisz częste zmiany wizerunku.
     8. Czy sprawdzasz skład kosmetyków przed ich zakupem?
     9. Jaki zapach perfum najbardziej lubisz?
     10. Jak lubisz spędzać czas wolny?
     11. O co poprosiłabyś złotą rybkę?

czwartek, 24 września 2015

Koktajl imbirowo-kofeinowo-ziołowy na włosy


 

Wprawdzie bez palemki i wisienki ale wpływa korzystnie na włosy. Własne specyfiki są często bardziej skuteczne od tych kupnych. Zawierają bowiem tylko naturalne składniki i nie posiadają dodatków chemicznych które mogą negatywnie wpływać na kondycję naszych włosów i skóry. Dlatego czasem zaglądam do tak zwanego „poradnika babumi”. Ha,ha…nie do poradnika wujka Google on wszystko wie co dobre. Sporządziłam bardzo szybką i skuteczna wcierkę na skórę głowy która eliminuje wypadanie włosów, ogranicza ich przetłuszczanie i stymuluje porost nowych włosów. Ingrediencja mojej wcierki to cztery podstawowe składniki oraz odrobina alkoholu. Najpierw opiszę Wam ich działanie a potem sposób przyrządzenia. Zatem składniki to:

Imbir - Ma silne działanie odkażające i antyseptyczne. Jego właściwości lecznicze było znane w starożytnej medycynie chińskiej, tybetańskiej i indyjskiej. Poprzez swoje działanie rozgrzewające rozszerza pory daje uczucie odświeżenia. Ułatwia wchłanianie substancji odżywczych przez skórę. Sok z imbiru jest dobrym środkiem na niewielki oparzenia i stany zapalne skóry. Poprawiając ukrwienie skóry głowy wpływa zatem korzystnie na porost i wzmocnienie włosów.

Kofeina - Ma działanie aktywujące oraz stymulujące cebulki włosowe do wzrostu. Zapobiega negatywnemu działaniu hormonów. Jest to szczególnie ważne w trakcie utraty włosów spowodowanych wysokim poziomem dihydrotesteronu (szczególnie spotykanym u mężczyzn). Po zastosowaniu kofeiny skóra staje się gładka i napięta a włosy błyszczące i łatwiej się układają. Wykazuje działanie przeciwzapalne i antybakteryjne.

Pokrzywa – Jedno z cenniejszych ziół zawiera witaminy B2, K1, C, kwas pantotenowy, flawonoidy, garbniki, kwasy organiczne, fitosterole i związki aminowe. Również jest bogata w mikroelementy: żelazo, fosfor, siarka wapń, magnez, potas, krzem i jod. Ponieważ działa trochę drażniąco na skórę głowy powoduje polepszenie krążenia co przyspiesza wzrost włosów. Eliminuje nadmierną potliwość dlatego normalizuje gruczoły łojowe jest zatem niezmiernie wskazana w przypadku pielęgnacji skóry tłustej. Stosowana w formie płukanki lub wcierki wzmacnia cebulki włosów zmniejszając łojotok i łupież.

Skrzyp - Popularnie stosowany w kosmetyce zawiera duże ilości krzemionki która jest źródłem zwalczania wolnych rodników, flawonoidy, sole mineralne, kwasy organiczne i saponiny. Jest bogaty w witaminy i minerały ( potas, krzem). Dzięki którym włosy wolniej się starzeją i stają się mocniejsze ( spowalnianie procesu siwienia). Po zastosowaniu go w formie płukanki włosy stają się silne i lśniące. Stosowany jest również jako środek leczniczy w chorobach takich jak: oparzenia, stany zapalne skóry a także łuszczycy w postaci okładów.

Sporządzanie wcierki i zastosowanie:

Do małego garnuszka należy wlać nie całą szklankę wody zagotować. Do wrzątku dosypuje jedną dużą łyżkę imbiru sproszkowanego, jedną dużą łyżkę kawy, dwie saszetki pokrzywy i dwie saszetki skrzypu polnego. Wszystko gotuje około 3 minut. Następnie należy płyn odstawić do ostudzenia i potrzymać trochę dłużej aby wywar był mocny i esencjonalny. Następnie powstały płyn odcedzamy przez sitko. Czynność należy wykonać najmniej 4 razy gdyż kawa i imbir osadzają się na dnie. Do takiej płukanki dolewam kieliszek alkoholu. Całość odstawiam na kilka godzin. Po tym czasie wcierka jest gotowa do użytku. Przed rozpoczęciem stosowania wcierki należy zrobić próbę na skórze ponieważ imbir i pokrzywa mogą uczulać jeżeli ktoś jest alergikiem. Początkowo wcierkę stosowałam codziennie jednak wypraktykowałam, że ponieważ wykazuje ona lekkie działanie drażniące najlepiej stosować ją na kilkanaście godzin przed myciem głowy. Dobrze również pamiętać, że jest dość ciemna i może przyciemniać włosy blond choć w takich małych ilościach (4 ml w strzykawce) nie jest to zauważalne. Ogólnie polecam ją wszystkim włosomaniaczkom. Taki koktajl wzmacnia cebulki włosowe, stymuluje porost włosów ograniczając ich wypadanie oraz ma bardzo ładny zapach kawowo - imbirowy.

niedziela, 20 września 2015

Moje „tete a tete”

 

Prywatna konwersacja pomiędzy dwojgiem ludzi wymiana myśli, poglądów a czasem gustów. Jest jeszcze możliwość, że po prostu chcę zostać sam na sam. Tak naprawdę jednak drugiej pary oczu mi potrzeba do oceny mojej nowej pary kolczyków wykonanych jak zwykle własnoręcznie. Nie są skomplikowane po prostu ażurowy wzór koronki mały czarny koralik i kilka srebrnych cyrkonii. Są jednak widoczne z daleka i można je założyć na przykład do małej czarnej albo do codziennej stylizacji. Czarny ognisty koralik sprawia, że kolczyki niemal żyją i na pewno znajdą jakąś zainteresowaną parę oczu. Pozdrawiam zaglądających na mojego bloga i zapraszam do komentowania postów oraz dołączenia do grona obserwatorów.

poniedziałek, 14 września 2015

Zwyczajnie - kobieta

 

Znana francuska stylistka i dziennikarka Nathalie Croquet podjęła się realizacji projektu pod nazwą „Spoof”. Efekt to cała seria zdjęć które można było obejrzeć na wystawie w galerii Liewij Edelkoort oraz na instagramie autorki niecodziennego przedsięwzięcia. Celem było niemal identyczne odtworzenie zdjęć promujących znane marki: Sonia Rykiel, Givenchy, Acne Studios, Etam, Lancome, Zadig and Voltaire, Lanvin, Isabel Marant. Nad wizerunkiem modelek występujących w takich kampaniach pracuje cały sztab stylistów i grafików. W tym przypadku też tak było dołożono szereg starań aby zdjęcia nie odbiegały od oryginałów pod względem technicznym. Wyzwaniem okazało się ukazanie zwyczajnej kobiety która nie spełnia standardów typowej modelki pod względem wieku i sylwetki. Co ciekawe Nathalie Croquet stwierdziła w jednym z wywiadów „Tak naprawdę, na tych zdjęciach nie widzę siebie”. Prawda jest taka, że profesjonalne sesje mają na celu upiększyć i uwydatnić to co słabo dostrzegalne na co dzień za pomocą wszelkich środków. Czy to dobrze nie wiem. Na pewno dziennikarka wywołała dyskusję na ten temat. Ja osobiście oczami wyobraźni widzę jak przygotowuję do takiej sesji moje koleżanki albo napotkaną osobę na ulicy. Co by z tego wyszło? Wracając do tematu czy „zwyczajnie zwyczajna kobieta” może być twarzą słynnych światowych marek. Myślę, że tak. Ostatnio pojawiło się nawet kilka agencji które szukają ludzi zwyczajnych a jednak wyróżniających się z tłumu. Trochę dla prowokacji a może dla zwiększenia zainteresowania nazywają się „Agencjami brzydkich ludzi”. W genialny sposób Nathalie Croquet udowodniła, że zdjęcie to magia chwili zatrzymana w czasie nie zależnie od wieku i sylwetki osoby która na nim występuje.

czwartek, 10 września 2015

Nie dla niedoskonałości

 


Wczoraj znowu wykipiało mi mleko. Roztargnienie to jedna z cech charakteru niedoskonałych. Niby wszystko kontroluje a jednak nie jest tak jak bym chciała do końca. Ostatnio szalenie modny typ „idealnej pani domu” wymyka się spod kontroli chyba nie tylko mnie. Wszyscy i wszystko jest i ma być takie doskonałe. A ja tymczasem stworzyłabym taki mały plebiscyt po tytułem: „Niedoskonałość Roku” :) i kto wie czy nie zajęłabym jakiegoś miejsca w pierwszej dziesiątce. Jednak walczę z niedoskonałościami wytrwale i na wiele sposobów. Choć roztargnienie w dbaniu o cerę też mi się zdarza. Zwłaszcza, że moja cera jest problemowa. Cera idealna to marzenie. Czy na pewno? Wystarczyło wpaść na krótko do zaprzyjaźnionej apteki żeby za darmo to sprawdzić. Niespodziewanie dostałam całą reklamówkę próbek z dermokosmetykami. Mimo wszystko postaram się Was nie zamęczyć moimi testami i dorzucić coś ciekawego od czasu do czasu. Postanowiłam zacząć od próbek firmy La Rosche-Posay (Part 1) bo mam jeszcze 5 kolejnych produktów z ich serii do oceny. Drogie marki powinno się przetestować zanim zdecydujemy się na ich kupno a ta z pewnością do takich należy.

Na pierwszy ogień poszedł krem Effaclar Duo z wodą termalną z La Roche-Posay. Jest to krem eliminujący zmiany trądzikowe o podwójnym działaniu. W prawdzie nie jestem nastolatką ale mam cerę mieszaną i w tzw. strefie T zdarzają się drobne niedoskonałości wymagające korekty. Krem ma bardzo lekką konsystencję i działanie odblokowujące pory. Jeśli chodzi o skład to zawiera piroktonian olaminy o działaniu antybakteryjnym, niacydamid i wodę termalną o działaniu łagodzącym. Oczyszczanie skóry zapewnia LHA (lipohydrokwas) a także kwas linolowy, oba składniki są również odpowiedzialne za eliminację martwych komórek naskórka. Faktycznie wywiązał się bardzo dobrze ja stosowałam go jako podkład pod makijaż. Przy dłuższym stosowaniu można zredukować powstawanie zaskórników.

Kolejna testowana przeze mnie próbka to Hydreane BB krem z wodą termalną La Roche-Posay. Zawiera glicerynę, witaminę E, masło Shea, Olejki: z passiflory, brzoskwiniowy, z migdałów, otrębów ryżowych i kukurydziany. Myślę, że w przypadku kremów wyrównujących koloryt bardzo istotna jest ich konsystencja i właściwości korygujące. Należy wspomnieć, że użycie wody termalnej w tego typu kremach powoduje, że są delikatne i jedwabiste. Woda termalna jest niezwykle miękka posiada bogaty skład soli mineralnych i oligoelemntów. Krem doskonale ujednolica cerę jednocześnie jej nie obciąża.

No i na koniec deser ostatnia próbka testowanego przeze mnie kosmetyku marki La Roche-Posay to wygładzająco–nawilżające mleczko do ciała (Iso-Urea Lait). Przeznaczone jest do skóry suchej i szorstkiej z tendencją do rogowacenia. Zatem jak zapewnia producent nadaję się na partie wrażliwe skóry narażonej na przesuszenie: łokcie, kolana, łydki. Nie wiem dlaczego produkt jest skategoryzowany jako mleczko. Konsystencją przypomina raczej cięższy balsam. Po jego użyciu na skórze pozostaje cienka warstewka kosmetyku i jak dla mnie nie wchłania się zbyt szybko. Jednak jak coś ma nazwę „lait” to powino być ultralekkie a to mleczko takie nie jest. Być może nie trafiłam w to czego szukałam albo może to taka mała niedoskonałość w nazewnictwie producenta. ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...